Działalność nierejestrowana w Polsce – hit czy kit?
Magdalena Świątek
trener i praktyk skutecznej komunikacji w biznesie, specjalistka prawa pracy, Menadżerka z 19-letnim doświadczeniem. Ukończyła m.in. studia Zarządzanie Zasobami Ludzkimi Konsultant badania mocnych stron Extended DISC fascynatka rozwoju talentów w oparciu o tzw. test Gallupa i empatycznej komunikacji w oparciu o metodę NVC
Polub Nas na Facebooku
Ożywianie ducha przedsiębiorczości to idea, której nie sposób nie docenić, co więcej, idea bliska mojemu sercu i firmie, którą od 19 lat zarządzam. Stworzenie możliwości młodym pomysłom biznesowym, by wzrastały, okrzepły i miały szanse przerodzić się w trwałą organizację, jest pożądanym i dobrym zjawiskiem. Tego właśnie powinniśmy oczekiwać w ramach opiekuńczej roli Państwa – stwarzanie możliwości zarabiania, a nie rozdawanie socjalu.
Wreszcie ludzie, którzy próbują przebić się ze swoimi pomysłami, nie muszą zaczynać w tzw. szarej strefie, gdzie wykonana usługa, sprzedany towar jest najczęściej działaniem nielegalnym, stanowi łamanie prawa, co skutkuje odpowiedzialnością karną. Wprawdzie od 2018 roku mamy możliwość prowadzić działalność gospodarczą na małą skalę, bez rejestracji w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Granica dopuszczalnego obrotu jest określona na 75% minimalnego wynagrodzenia, czyli 3225 zł. Idea działalności nierejestrowanej mówi o tym, by zdjąć z osób obowiązek rejestracji firmy, rozliczeń z ZUS, jak i równie skomplikowanych z Urzędem Skarbowym.
A więc zrobiło się pięknie i swobodnie, kto chce, może rozkręcać swój biznes bez zbędnych przeszkód…
Tyle o pięknych i oczywiście potrzebnych ideach i założeniach. A jak jest naprawdę? Rzeczywistość zdejmuje nam różowe okulary, i to odrobinę brutalnie. Nie jest tak, że żadnych obowiązków wobec urzędów nie ma – są, i to nie takie małe, a konsekwencją ich niedopełnienia jest nie tylko własny problem początkującego przedsiębiorcy, ale również korzystających z jego usług. Oczywiście można się uchronić przed tymi problemami, ale w większości przypadków bez fachowej porady z biura rachunkowego się nie obejdzie, to oczywiście potrafi kosztować.
No i teraz o konkretach – rozprawmy się z tym zagadnieniem, obalając lub podtrzymując funkcjonujące powszechnie tezy na temat działalności nierejestrowanej:
- Nie rozliczamy się z Urzędem Skarbowym – otóż tak, jest OBOWIĄZEK prowadzenia uproszczonej ewidencji sprzedaży i rozliczenia po odliczeniu kosztów w zeznaniu PIT-36 według skali podatkowej. Czasem też trzeba prowadzić ewidencję sprzedaży na kasie fiskalnej.
- Nie płacimy ZUS-u – prowadzący działalność nierejestrowaną rzeczywiście nie, ale już korzystający z usług takiego podmiotu, owszem. Korzystający z usług prowadzącego działalność nierejestrowaną staje się zleceniodawcą i ma obowiązek oskładkować usługę jak umowę zlecenie i odprowadzić składki ZUS.
- Nie zajmujemy się biurokracją, tylko rozwijamy biznes – patrz punkty 1 i 2, a także na żądanie mamy obowiązek wystawić klientowi rachunek lub fakturę.
- Na działalności nierejestrowanej możemy pobierać zasiłek dla bezrobotnych czy pozyskać dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej z Urzędu Pracy – tu mamy olbrzymią pułapkę: jeśli okaże się, że działalność nierejestrowana nie spełniała koniecznych warunków, należy ją wstecznie zarejestrować. Automatycznie środki pozyskane z Urzędu Pracy podlegają zwrotowi wraz z odsetkami, a my możemy zostać oskarżeni o wyłudzenie środków publicznych.
Niestety prawodawca jakby tych wszystkich anomalii nie widział – brak zapowiedzi zmian prawnych doprowadza do tego, że działalność nierejestrowana staje się marginalna, bo w praktyce dotyczy wyłącznie handlu.
No cóż, życie nie znosi pustki… Istnieje sposób, aby początkujący biznesmeni mogli czuć się rzeczywiście bezpiecznie. Już niebawem w ramach grupy Workprofit przedstawimy kompleksowe rozwiązanie dla młodych biznesowych pomysłów, dla ludzi chcących spróbować pracować na własny rachunek, ale albo dopiero zaczynają dorosłe życie, często jeszcze studiują, obawiają się zrezygnować z obecnego zatrudnienia i chcieliby spróbować własnych sił na małą skalę, po godzinach lub łącząc biznes z rodzicielstwem – jednym słowem dla każdego, kto chce zacząć, nie wie jak i potrzebuje wsparcia.
Śledźcie naszego bloga, więcej szczegółów wkrótce.